Powiem tak- po MJ sam dotyk, delikatny, pieszczący spacer palcami po moim ciele już działa na mnie pobudzająco, rozkosznie ^^
Nie jestem facetem, więc wypowiedzieć się na erekcje, tudzież jej brak- nie mogę. Na mnie działa niesamowicie. Na mojego palącego partnera myślę, że też. Na pewno połączenie lolka i mnie- DZIAŁA na niego baardzo<joint>
Nie wiem czy u niego, samo pragnienie po zapaleniu się potęguje (ono jest zawsze silne :mrgreen: )
tak jak wyżej Credo skrobnął- traktowałabym ją raczej jako afrodyzjak, niż coś anty-sexualnego. Wiadome jest przecież, że po gandzie wyostrzają nam się zmysły, usta stają się słodsze, zapach przenika nas całych a ciało wibruje przy każdym kolejnym dotyku, każdej kolejnej pieszczocie.. Myślę (damn! mam taką nadzieję!), że wiecie o czym mówię.
Reasumując: dla mnie sex po marihuanie jest najlepszym doznaniem, grą zmysłów, lekkim przyjemnym pobudzeniem, które rośnie niesamowicie szybko, najlepszym panaceum na otaczającą rzeczywistość.
A niech mnie, idę ostygnąć!