Witam. Zacznę od tego, że przeszukałem forum, ale podobnego pytania nie znalazłem. Jako, że ścisłego umysłu nie posiadam (prościej mówiąc jestem za głupi) po przeczytaniu kilku artykułów z działu genetyka... poległem.
Sprawa wygląda w ten sposób, że niedaleko mnie od wielu (kilkudziesięciu?) lat rośnie przemysłówka, ~300 roślin. Jest tam wiele fenotypów, niektóre baaardzo różnią się wyglądem, zapachem i ilością żywicy, ale łączy je wspólna wada- jak to przemysłówki, mają niski poziom thc. Niektóre może nawet trochę kopią (albo to placebo).
Do sedna, czy gdybym posadził tam od początku sezonu kilkadziesiąt roślin z nasion regularnych, powiedzmy, że byłby to passion#1 lub inna typowa indica z możliwie wysokim poziomem thc jak na outdoor, po kilku/kilkunastu latach średnia zawartość thc wzrosłaby we wszystkich roślinach? Dodam, że selekcja nie wchodzi w grę.
Sprawa wygląda w ten sposób, że niedaleko mnie od wielu (kilkudziesięciu?) lat rośnie przemysłówka, ~300 roślin. Jest tam wiele fenotypów, niektóre baaardzo różnią się wyglądem, zapachem i ilością żywicy, ale łączy je wspólna wada- jak to przemysłówki, mają niski poziom thc. Niektóre może nawet trochę kopią (albo to placebo).
Do sedna, czy gdybym posadził tam od początku sezonu kilkadziesiąt roślin z nasion regularnych, powiedzmy, że byłby to passion#1 lub inna typowa indica z możliwie wysokim poziomem thc jak na outdoor, po kilku/kilkunastu latach średnia zawartość thc wzrosłaby we wszystkich roślinach? Dodam, że selekcja nie wchodzi w grę.